Rano wstałam w świetnym humorze, nie wiem dlaczego, ale jest świetnie. Ubrałam się szybko i zeszłam na dół. Muszę jeszcze podejść do recepcji, zjeść śniadanie i witaj zakładzie fryzjerski.
- Dzień Dobry, przepraszam, jak by pani mogła to niech pani nikomu nie mówi o moim pobycie tutaj, dobrze?
- Oczywiście
- Dziękuje
Poszłam na wcześniej wspomniane śniadanie, zamówiłam sobie naleśniki z czekoladą, mmm pycha. Potem podreptałam do fryzjera wiecie jestem tam stałym klientem.
- Cześć Ana, co tam u ciebie?
- O hej Ness, u mnie dobrze, a u ciebie?
- A wiesz bywało lepiej, ale nie narzekam
- Co cię do mnie sprowadza?
- Chce zmienić kolor włosów na ciemny zdaje się na ciebie kochanie
Po jakimś czasie, nie wiem może minęła godzina może dwie moje włosy były gotowe, efekt był świetny.
- Woow, powinnam to zrobić wcześniej
- Do twarzy ci w tym kolorze
- Dziękuje, a teraz muszę uciekać, pa Ana
- Pa Van
Zapłaciłam i szybko uciekłam z salonu po drodze zauważyłam Nathana, założyłam okulary przeciwsłoneczne i czapkę na szczęście mnie nie zauważył, ale chyba mnie poszukują bo Sykes się rozglądał na wszystkie możliwe strony. W pokoju urządziłam sobie dzień lenia, walnęłam się na łóżko i rozmyślałam nad życiem do czasu, aż rozdzwonił się mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz, a tak "Louis <3"
- Cześć Louis co tam?
- A w porządku, a u ciebie?
- Dobrze po co dzwonisz?
- Co ty na to, żebyśmy się spotkali o 16 w parku?
- Jestem jak najbardziej za
- To się cieszę
- Ja też, pa
- Do zobaczenia
Jest dopiero 14, więc mam jeszcze czas. Znowu rozdzwonił się mój telefon tylko tym razem dzwonił Jay, chwilę myślałam czy odebrać, ale w końcu się zdecydowałam.
- Czego?
- Gdzie jesteś? - w jego głodzie wyczuwałam troskę? Ale ja mam to w dupie
- Nie twój interes
- Właśnie, że mój, powiedz gdzie jesteś
- Daleko, zrozum Jay, że nawet jakbyś mnie nękał rozmowami dzień w dzień to i tak ci nie powiem gdzie jestem, zachowałeś się jak dupek i jak się nie zmienisz to się już w ogóle możesz do mnie nie odzywać
- Ale Ness zrozum to, że ich nienawidzę i...
- Nie interesuje mnie to, jak dzwoniłeś tylko po to to żegnam
- Van...
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę nie będzie mi dupek mówił co mam robić to moja sprawa z kim się zadaję, czyż nie mam racji? Dobra czas się szykować na spotkanie z Louisem, poszłam pod prysznic potem wybrałam sobie niebieskie rurki, pierwszą z brzegu koszulkę, czarną bluzę z suwakiem i trampeczki. Teraz czas na makijaż, nałożyłam trochę podkładu, przypudrowałam lekko pudrem, nałożyłam troszeczkę różu na policzki, zrobiłam sobie czarne kreski i rzęsy pomalowałam tuszem, trochę błyszczyku na usta i już jestem gotowa. Popatrzyłam na zegarek, a tak 15:40 uhu mam 20 minut, spokojnie zdążę. Wyszłam z hotelu i ruszyłam w stronę parku, usiadłam na tej samej ławce co wczoraj...
![]() |
| Nowa fryzura Vanessy. |
Dodaje ten rozdział dzisiaj bo jutro mam zakończenie i jade na ten upragniony koncert ;D więc jak widzicie i czytacie czasu miała nie będę ;) Dzisiaj nie mam czasu się tu rozpisywać, więc napisze tylko, że WAS KOCHAM ;D
Pauline...

Zajebisty.♥
OdpowiedzUsuńNiech ona się w końcu z nimi pogodzi, ale nic.
Czekam na następny.:3
Moge ci zagwarantować że się pogodzi, ale jeszcze nie teraz ;)
UsuńNastępny może w następnym tygodniu bo dużo zajęć przede mną ;D
Moja wieeeeelka prośba. PISZ DŁUŻSZE ROZDZIAŁY!!
OdpowiedzUsuńBo kończę czytać i mam wielki niedosyt. :)
Ale ogólnie rozdział świetny. xD
Czekam na następny.
Pozdrawiam
xoxo.
Nie wiem czy uda mi się spełnić twoją prośbę bo lubie trzymać was w niewiedzy co się stanie dalej no ale postaram się pisać więcej ;)
UsuńDziękuje że w ogóle to czytasz ;*
Na następny troszeczkę poczekasz bo dużo obowiązków przede mną ;)
Kocham cię xx
Świetny rozdział; ) życzę weny. ..:3
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
Usuń