W tej chwili nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać, ale... niestety nie było dane nam dokończyć bo do Louisa podbiegły fanki prosząc o zdjęcie i autograf, też bym kiedyś tak zrobiła. Z oddali zobaczyłam samochód, który się do nas zbliżał miał przyciemniane szyby, ale ja i tak wiedziałam, że to Zayn. Moja intuicja mnie nie zawiodła bo po chwili chłopak zadzwonił do mnie i powiedział żebym wsiadała bo Louisowi jeszcze trochę zajmie to rozdawanie autografów.
- Cześć Zayn
- Siemka Van, nie wiesz co chce Lou?
- hmm wiesz no tak przez przypadek wygadałam mu się, że wiedziałeś o tym, że jestem kapitanem, przepraszaaam
- Nic nie szkodzi, dam sobie z nim radę - powiedział z uśmiechem.
Po jakiejś chwili jak na złość rozdzwonił się mój telefon patrze na wyświetlacz, a tam "Jay" no pięknie, pokazałam Malikowi telefon i powiedziałam, żeby był cicho.
- Cześć braciszku co tam?
- Gdzie jesteś?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie
- Sorry, u nas dobrze, gdzie jesteś?
- Ja? Ze znajomymi z klasy, a co?
- Z jakimi znajomymi?
- A takimi nowymi, opowiem później, po co dzwonisz?
- Bo się martwię nie byłaś długo w domu
- Nie martw się niedługo będę, byłam u Mary i się zasiedziałam
- Może po ciebie podjadę?
- Nie ma takiej potrzeby
Jak na złość w tym momencie do samochodu wsiadł Louis i zaczął się wydzierać jak go ręka boli od rozdawania tych autografów, dobrze że Zayn mu przywalił w łeb to się zamknął.
- Ness czy ja w tle słyszałem jednego z One Direction?!?
- Nieee
- Nie kłam
- Pogadamy w domu, pa
- Ale...
W tej chwili się rozłączyłam popatrzyłam na Tomlinsona wzrokiem mordercy.
- Przez ciebie będę miała problemy, zabije cię obiecuje
- Przepraszam
- To przepraszam to wiesz gdzie se wsadź
- Spokojnie może pojedziemy do nas i obejrzymy jakiś film? - zaproponował Zayn, Boże jedyny normalny, gdyby nie on to zabiła bym Tommo.
- I tak będę miała problemy z braciszkiem i pozostałymi z The Wanted więc czemu nie
- Ale ja naprawdę bardzo przepraszam, nie wiedziałem z kim rozmawiasz - chyba Louis rzeczywiście tego żałuje, ale nadal jestem na niego zła no hello ja zginę w domu.
- Zamknij się, Zayn jedziemy
Dłużej powtarzać nie musiałam po 15 minutach byliśmy na miejscu, dopiero teraz zwróciłam uwagę na dom, w którym mieszkają chłopcy był po prostu piękny. Zayn pomógł mi wysiąść z samochodu, a Lou poszedł przekazać chłopakom, że mają gościa.
- Chłopaki kobieta w domu!! - wydarł się Louis
W tej chwili chłopaki z salonu ruszyli do sypialni, wszystko by było okej gdyby nie to, że byli w samych bokserkach. Ach jakie widoki, ale to i tak wariaci.Gdy już zawitali do nas na dół to zaczęłam się śmiać, Loczek założył koszulkę na lewą stronę i wyglądał po prostu komicznie.
- Cześć miło cię widzieć jak kostka? - spytał się chyba jedyny rozgarnięty z tej piątki, czytaj Liam Payne haha.
- Okej dzięki za troskę - powiedziałam ciągle się śmiejąc
- Z czego się śmiejesz? - och Horan słodki jesteś jak się uśmiechasz...
- Z Harrego
Teraz się wszyscy zorientowali o co chodzi bo też wpadli w śmiech.
- Harruś popraw koszulkę - wyszeptał nie zbyt cicho Louis
- Aaa, ale wiecie to było tak specjalnie
- A ja jestem matka Teresa z Kalkuty - powiedziałam patrząc na zarumienionego Stylesa
- No to jak oglądamy film? - och Zayn myślałam, że już nie zapytasz
- Jasne tylko jakiś horror błagaaam
- Podoba mi się to - nie mówiłam, że Liam jest normalny?
- A nie może być komedia? - spytał się Loczuś
- NIE! - powiedzieliśmy wszyscy zgodnie, ej fajnie nam to wyszło
- No to chłopcy jakie macie horrory?
- Paranormal Activity wszystkie części, Smakosz 1 i 2, Oko... - zaczął wymieniać Zayn
- Co powiecie na Paranormal Acticity? Dawno nie oglądałam
- No to niech będzie - Zayn włożył do DVD odpowiednią płytkę, a reszta czytaj Liam, Niall, Louis i Harry poszli po przekąski. Jak już wrócili to zaczęliśmy nasz seans. Ten film w ogóle nie był straszny, ale za to miałam polewkę z Harrego, który się chował za Lou przy "strasznych" momentach.
- Zayn oni tak zawsze? - wyszeptałam
- A Larry, tak oni tak zawsze
- Harry ten film w ogóle nie jest straszny, nie bój się
- On jest straszny- serio Styles chcesz się ze mną kłócić?
- To jest komedia, a nie horror
- Jasnee
- Liam no powiedz mu, że ten film nie jest straszny
- Harry z przykrością stwierdzam, że Van ma racje
- Dzięki Li
Jezusie temu Harremu to nic nie przetłumaczysz, ale dzięki niemu wpadłam na genialny pomysł...
BOOOŻE jak oni seksi wyglądają w tych koszulkach, ciągle się jaram tym zdjęciem, no bo mój ukochany zespół odwiedził moją ukochaną drużynę, ach życie jest piękne. A może jednak nie? Wiecie ciągle się poprawiam a nauczyciele nie chcą mi pójść na rękę, no hello przecież to ostatni rok, grr. Tak ogólnie to dostałam naganne za wyrzucenie krzesełka przez okno, a to nie ja zrobiłam ale spoko facetowi od ruskiego nie przetłumaczysz tak jak tego, że za żadne skarby świata nie dam się zrusyfikować... A wracając do opowiadania mam nadzieję, że ktoś ciągle je czyta i jak chcecie być informowani na tt czy gdzieś tam to dajcie znać w komentarzu. KOCHAM WAS!
Pauline...

Boski^.^ cieszę się że w końcu dodalas rozdział:)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;* mam nadzieję że teraz będę dodawała je częściej, właśnie biorę się za kolejny rozdział ;)
UsuńUbóstwiam tego bloga.♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.:3
Cieszę się z tego powodu ;* kolejny rozdział już niebawem wczoraj napisałam aż 3 nowe rozdziały teraz tylko je dopracować muszę ;) Pozdrawiam <3
Usuń